Są czymś absolutnie niezwykłym! To tak, jakby mieć zaczarowaną różdżkę i za jej pomocą rzucać czary i spełniać swoje marzenia! To moc, którą każdy z nas ma i za pomocą której może kreować swoją rzeczywistość! To magia!
Manifestacja – ta świadoma – zawitała w moim życiu dość niedawno, bo ponad rok temu. Na początku nie wiedziałam jak układać intencje do Wszechświata i prosić go, żeby mi przyniósł to, co w danym momencie bym chciała. Miałam też takie wewnętrzne poczucie, że nie wiem czy mogę prosić o rzeczy materialne, skoro z energetycznego puntu widzenia – nie są one mi tak naprawdę potrzebne do szczęścia. Od tamtego czasu codziennie rano, po medytacji i rytuale przywitania i wzmocnienia moich 7 czakr, przekazuję intencje na każdy dzień mojej podróży tutaj na Ziemi. Wypowiadam je w miłości, radości i ciekawości – co mi przyniesie dany dzień. Najczęściej moje intencje dotyczą „małych rzeczy” ale z energetycznego punktu widzenia mają one ogromny ładunek energetyczny. Proszę o to, żeby moje spotkanie zaplanowane na dany dzień przebiegło w miłości i przyjemności. Proszę, żeby danego dnia otaczały mnie wpierające mnie dusze. Proszę, żebym w ciekawości przyswajała nową wiedzę danego dnia. Intencje wypowiadam także przez sesjami channelingowymi i coachingowymi, prosząc Wszechświat o poprowadzenie, jasność i przekazanie trafnej odpowiedzi osobie, która przyszła na sesję.
Zdarzyły mi się 3 bardzo duże świadome manifestacje. No może jedna nie do końca była świadoma ale po kolei. Rok temu zmanifestowałam mój nowy cudowny samochód. Wypowiadając intencję skupiłam się na emocjach, jak chciałabym się czuć prowadząc mój nowy samochód. Poprosiłam o to, żeby był wygodny, szybki i bezpieczny. Cały poranek podczas którego „szukaliśmy” z mężem odpowiedniego samochodu był poprowadzony przez Wszechświat – czułam to i z radością poddałam się temu. Odwiedziliśmy 3 różne salony i w każdym czułam się zaopiekowana jak VIPJ W tym ostatnim czekał już na nas NASZ samochód. Mój mąż był tak zdziwiony, że wszystko przebiegło jak po maśle, że nie mógł uwierzyć w lekkość i łatwość z jaką NASZ samochód do nas dotarł. Dodam jeszcze, że dopiero jak odbierałam kluczyki uderzyło mnie, że samochód ma dokładnie taki sam kolor na zewnątrz i jasną skórę wewnątrz, jak z mojej intencji, kiedy zanurzona w przyjemnych emocjach czułam, że go prowadzę i jadę przez świat:) Czyż to nie jest niesamowite?!
Druga duża manifestacja wydarzyła się na sam koniec roku (dokładnie 30 grudnia). Otrzymałam ogromny zwrot pieniędzy z banku. Ta manifestacja to było dosłownie energetyczne trzęsienie Ziemi – totalne tąpnięcie! Pamiętam niesamowite uczucie mocy, tak ogromnej, że wiedziałam, że mogę wszystko, że mogę góry przenosić! Od tamtego czasu nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych:) A co najważniejsze – zawdzięczam to wszystko SOBIE. Nad tą manifestacją „pracowałam” dosyć długo, moje intencje towarzyszyły mi kilka miesięcy ale miała wiarę i poczucie, że spełnią się niedługo.
Trzecia duża manifestacja to mój międzynarodowy program life coaching na którym jestem i który niedługo ukończę otrzymując certyfikat:) Moja intencja to była prośba o zajęcie/pracę, poprzez którą będę transformować życie ludzi, pomagać im, wspierać i budzić ich dusze. Chciałam jednak, żeby była to praca, którą mogłabym wykonywać z każdego miejsca na Ziemi. I przyznam szczerze, że jak przyszła do mnie oferta wzięcia udziału w programie life coaching to zastanawiałam się czy mam w to wejść. Po czasie stwierdzam, że był to strzał w dziesiątkę. Uwielbiam ten pogram, uwielbiam moich nauczycieli i studentów, którzy są ze mną w tym programie. Uwielbiam to, że to jest międzynarodowy program i lekcje mamy po angielsku. Uwielbiam sesje coachingowe i uwielbiam pomagać innym! Ta trzecia duża manifestacja może nie do końca była świadoma, bo nie wiedziałam co do mnie przyjdzie ale zaufałam Wszechświatowi, że on najlepiej będzie wiedział jaka praca jest mi pisana:)
Chciałabym także dodać, że najlepiej być konkretnym przy wypowiadaniu intencji, bo mogą się one spełnić nie do końca po naszej myśli;) Prawie rok temu rzuciłam intencję na podróże. Chciałam dużo podróżować. I tak się stało. Miałam średnio kilka wyjazdów miesięcznie, wyjazdów…służbowych. Zapomniałam dodać, że moje podróże mają być prywatne i Wszechświat spełnił moje życzenie ale trochę w innej postaci:) W tym roku także poprosiłam o wyjazdy i rzeczywiście dużo wyjeżdżam prywatnie i służbowo:)
Od pewnego czasu należę także do grupy manifestorów i wspólnie manifestujemy i kreujemy po kolei przeróżne przedmioty lub liczby. To jest niesamowita zabawa ale także poczucie sprawczości i wielkiej mocy, dzięki której to JA mam wpływ na MOJE życie.
Wiedząc już, że wszystko jest energią i że to, na jakim poziomie mam swoje wibracje bezpośrednio wpływa na otaczający mnie świat zewnętrzny, a także na wibrację Matki Ziemi, wiem też i rozumiem moją przeszłość – wydarzenia i sytuacje, a przede wszystkim to, jakich ludzi przyciągnęłam do siebie. Będąc bogatszą w tę wiedzę świadomie kreuję teraz wysokie wibracje i wpływam na mój świat zewnętrzny. Wpływam także wibracyjnie na manifestacje w moim życiu. I tutaj zadziewa się magia:) Zachęcam Was do puszczania intencji i do tego, żebyście manifestowali co tylko sobie życzycie. Pamiętajcie jednak nadrzędną zasadę Wszechświata, że wszystko czego pragniecie ma być w miłości do Was, do Matki Ziemi i do świata zewnętrznego.
Manifesting is absolutely incredible! It’s as if you had a magic wand that could cast spells and make your dreams come true. Manifesting is a sort of superpower that each one of us can harness and use to create their own wonderful reality. It really is magic!
Manifesting, the conscious kind, came into my life fairly recently, a little over a year ago. At the beginning I didn’t know how to place my intentions and ask the Uuniverse to make them come true in the right moment. I also wasn’t sure whether I could ask for material things because, from the energy point of view, they are not necessary for a happy life. Well, after my morning ritual of meditating and strengthening my seven chakras, I began to set intentions for the day. I make sure to be in a state of joy, love and curiosity while setting them. Usually I think about something small, that nonetheless will carry a great energetic load. For example, I ask the Universe that my planned meeting is enforced by love and mutual understanding, that I meet encouraging souls throughout the day or that curiosity leads me to learning something new. I also remember to set intentions before my channeling and coaching sessions and ask the Universe to guide me in finding the right answers for the person who came to me.
So far I have consciously – well nearly consciously – manifested three things. Last year I manifested my perfect car. While setting my intention for a comfortable and safe car, I focused on the emotions I would feel when driving it. The morning, when my husband and I were “looking” for a car to buy, I felt we were led by the Universe and I gave in to it completely. In every dealership we visited I felt like a VIP and even my husband was surprised how smoothly everything went when we finally found OUR car. When I sat in the car for the first time I realized that its color and the leather inside was exactly what I imagined it to be during my intention setting. Isn’t it wonderful?
My second manifestation came true at the end of the year, 30th of December to be precise. I received a large sum of money back from my bank. This was truly seismic! I remember feeling powerful, as if there was nothing I couldn’t achieve! Since then there is nothing I consider impossible. What’s most important in this story is that everything happened thanks to ME – I focused on this manifestation for several months, believing that it would come true.
The international life coaching program, which I’m participating in, is my third important manifestation. I set an intention for work that would help me take care of others and transform their lives for the better. I wanted to be able to perform this work from anywhere on the planet. Even so, when this opportunity came to me, I was a little hesitant at first, to be honest. In the end I decided it was the right fit. I’m loving participating in this program: I’m loving that it’s international, I’m loving the teachers and students, and I love leading coaching sessions and helping others!
This manifestation was not entirely conscious on my part, because I was not entirely confident what would come to be but I trusted that something would. Indeed, the Universe knew what I was meant to do.
I would like to emphasize that it’s best to set specific intentions, because they may not always manifest as planned. For example, last year I set an intention for traveling. I wanted to travel a lot and this did happen, but these were work trips. I had to take several trips a month! While setting my intention I forgot to specify that I would prefer private travels, so the Universe took the message in whatever way it wanted. So this year I asked again and I am indeed traveling a lot, both for work and pleasure.
For a while now I belong to a group of people who are dedicated to manifesting. We gather and manifest different objects and numbers. It’s a lot of fun, but what’s more important is the feeling of great power, which allows ME to control MY life.
Knowing my energy and vibration level allows me to understand my place in the surrounding world as well as my past – the situations, things and people that I attracted into my life. Now that I pay attention to my vibrations I have a better influence over my life and the external world. I can also manifest more consciously. This is what I call magic. I encourage you to try this out for yourselves – just remember that whatever you wish for should be in alignment with love for yourself, the Earth and the Universe at large.