Koło / The Circle

Uważa się, że koło jest figurą o idealnym kształcie i ja się zdecydowanie zgadzam z tym zgadzam. Koło jest najważniejsze. Koło jest początkiem i końcem wszystkiego. A skoro ma kształt koła to nigdy się nic nie zaczyna i nigdy nic się nie kończy. Kolisty jest cykl życia, od narodzin, przez dojrzewanie, następnie dorosłość, starzenie się, aż do śmierci i do ponownego kolejnego odrodzenia. Koliste są cykle pór roku, czyli od wiosny, kiedy wszystko się w przyrodzie budzi, poprzez ciepłe i radosne lato ze żniwami, po chłodniejszą, dostojniejszą i pełną w kolory jesień, aż do zimy kiedy wszystko zastyga i zasypia, odpoczywając, zbierając siły i czekając na kolejny nowy cykl. Koliste są cykle księżyca, koliste są cykle historii, koliste cykle dni i nocy. Ta kolista kolejność (nie powtarzalność, ponieważ za kolejnym razem wszystko jest inne i nowe) daje siłę i nadzieję, że po burzy wzejdzie słońce. Po trudniejszym okresie w życiu, wejdziemy w lepszy przyjemniejszy cykl. Że skoro wszystko jest w kształcie i cyklu koła to znaczy, że czas nie jest linearny, jest również kolisty, zatem możemy wrócić do sytuacji lub osób z przeszłości i połączyć się z nimi albo wyjść naprzeciw przyszłym marzeniom i już je tu i teraz przeżywać, już się w nie zanurzyć.

Koło napędza siłę i energię Wszechświata i wskazuje, że wszyscy jesteśmy połączeni. Koło nie ma początku i końca, jest połączone. To powoduje, że inaczej patrzymy na nas samych i na inne otaczające nas osoby. Traktujemy ich jako swoich, znajomych, a nie jako obce, przypadkowe i niepasujące do naszego koła jednostki.

Koło jest elementem tradycji kulturowej, zbliża i powoduje, że wszyscy jesteśmy sobie równi. Zasiadając w kole jesteśmy w stanie poczuć to połączenie, równość i jedność. Dlatego jest to najczęściej wybierany kształt na kręgach mocy, warsztatach rozwojowych czy kiedy siedzimy przy ognisku. Ta jedność koła i połączenie wywołuje magię chwili, magię wspólnoty i przynależności, magię mocy i siły, a także magię miłości i współczucia oraz tak bardzo potrzebnej w dzisiejszych czasach – magii wybaczenia. Skoro jesteśmy połączeni i jesteśmy jednością to wybaczając drugiej osobie, przede wszystkim wybaczamy sobie.

Kształt koła mają także wibracje. Wszystko jest energią, my jesteśmy energią i otaczający nas świat zewnętrzny, który tak naprawdę jest projekcją naszego wnętrza. Komunikujemy się ze Wszechświatem poprzez wibracje. To w jakich wibracjach jesteśmy pokazują nam nasze emocje. Będąc w konkretnej emocji, przypuśćmy wdzięczności, wytwarzamy wibracje energetyczne wokół naszego ciała fizycznego, a następnie astralnego, które – tak, jak po wrzucenia kamyczka do jeziora – tworzą coraz większe kręgi rozchodzące się na coraz szerszy obszar wokół nas. Tym samym wibrując wdzięcznością obmywamy, rozszerzamy i obejmujemy coraz większą przestrzeń wokół nas wpływając na nią swoimi wibracjami. Czyli inaczej – nasza wdzięczność rozchodzi się koliście na świat zewnętrzny i dotyka wszystkie osoby znajdujące się w jej zasięgu. Ten zasięg się nigdy nie kończy, bowiem wibracja koliście rozchodzi się na cały Wszechświat. Dlatego tak istotne jest to, w jakich jesteśmy wibracjach, czyli w jakich pozostajemy emocjach i tylko my sami mamy na nie wpływ i możemy je kontrolować. Oczywiście podlegamy także pod wibracje/emocje innych osób ale znowu to od nas samych zależy czy „przejmiemy” lub „poddamy się” ich emocjom czy świadomie wybierzemy to, jak chcemy się czuć w danym momencie. Dlatego my sami mamy ogromny wpływ na nasze emocje i wibracje, i tym samym na wibracje Wszechświata. Jeśli chcemy, żeby świat był dobry emanujmy dobrymi emocjami podnosząc wibracje Wszechświata.


The circle is considered a perfect shape, and I certainly agree with this. The circle is both a beginning and an end, a cycle, an eternity. The cycle of life is that of birth, growing up, aging, finally passing, and rebirth. The weather too is cyclical: life awakens during spring, ripens during summer, becomes cooler yet more colorful in autumn, and freezes and rests during winter, collecting strength to reawaken. The moon phases are cyclical, the days and years and history. This circular way of the world gives strength and hope that after every storm the sun will come out again. Each cycle is also always new and different. After a difficult time in life, we’re bound to enter a lighter one. If everything cycles and repeats with ebbs and flows, then time is not linear. We can return to situations and people from the past, connect with them, or anticipate dreams and ambitions and begin living them here and now.

The circle powers the energy of the Universe and shows that we are all, always connected. The circle is eternally connected. Let’s look at ourselves and others through this perspective and treat them as our own, as friends instead of strangers.

The circle is an element of tradition and culture; it makes us all equal. When we sit together in a circle we can feel the connectivity, equality and oneness between ourselves. That’s why it’s the most frequently chosen shape in energy circles, workshops and gatherings around the fire. It releases a kind of magic, a communal belonging and unity, an empathy and a love that is so much needed these days—the magic of forgiveness. If we’re all connected then by forgiving another person we are also, most importantly, forgiving ourselves.

The shape of the circle also holds vibrations. Everything, from us to the world at large, is energy. We communicate with the Universe through vibrations, which we project from inside out. The type of vibrations we emanate shows us our deepest emotions. When feeling a particular emotion we project this outward, like ripples on a pond. If, for example, we feel grateful, we spread this gratitude and its vibrations around. In other words, our gratitude can cycle through our environment and touch people within it. This is a never-ending source of vibrations as it spreads throughout the Universe. That’s why it is so important that we pay attention to our vibrations and what influence we have on our surroundings. Of course, we are all inevitably influenced by the vibrations and emotions of others, but it is up to us whether we stay under that influence or not. Ultimately, and with enough attention, we can choose our vibrations and therefore what we send out into the Universe. If we want the world to be good, let’s emanate positive vibrations.

Moment WOW! / The WOW moment

Pamiętacie te momenty zachwytu kiedy podziwialiście zachód słońca nad morzem, albo wspinaliście się wysoko w górach, żeby móc napawać się widokiem krajobrazu, albo leżąc na trawie w promieniach ciepłego słońca słuchaliście śpiewu ptaków, albo przymierzyliście swój ulubiony ciuch i z podziwem oglądaliście siebie w lustrze, albo staliście w pełnym uniesieniu i skupieniu wpatrując się w jakiś obraz ulubionego malarza lub słuchając muzyki, która Was porwała za serce? Założę się, że wiele razy doświadczyliście tego uczucia, która pozostawało z Wami jeszcze przez jakiś czas, a może powracaliście do tego momentu we wspomnieniach? A co by było gdybyście ten moment WOW przeżywali codziennie w trakcie swojego normalnego dnia? Myślę, że byłoby to cudownym doświadczeniem. Zwłaszcza, że doświadczając tego uwalnialibyście endorfiny, odpowiedzialne za radość i szczęście.  

Dlatego chciałabym Was zaprosić do praktykowania tego momentu WOW w codziennym życiu. To może być radość z picia porannej kawy, słuchania ulubionej muzyki w drodze do pracy, podziwiania układu chmur na niebie, głaskania swojego psa lub kota czy fascynacja intensywnym kolorem płatków róży. Cokolwiek to jest starajcie się przeżyć świadomie ten moment. Dzięki temu zaprosicie go do swojego życia na stałe. To trochę tak, jakby doświadczać życia ciągle na nowo, codziennie z taką samą ekscytacją podziwiać siebie i świat dookoła. Ta praktyka jest prosta i zupełnie bezkosztowa, a przyniesie Wam automatyczne i natychmiastowe podwyższenie wysokich wibracji, a także spojrzenie na otaczający Was świat z zupełnie innej – pozytywnej perspektywy.

Moment Wow jest codziennym doświadczeniem dzieci, które z zachwytem wchodzą w nowe sytuacje przeżywając radość z prostych, często nam już utartych i spowszedniałych, momentów. A przecież odtworzenie ich z innej – pełnej radości i ekscytacji – perspektywy może być bardzo przyjemne i zbawienne dla jakości naszego życia, zwłaszcza tego codziennego życia, które często traktujemy jako mało fascynujące. Z utęsknieniem czekamy na wakacje lub inne niecodzienne wydarzenia wierząc, że przyniosą nam upragnione emocje pobudzenia i uniesienia. Niech te emocje towarzyszą nam codziennie, zróbmy sobie wakacje każdego dnia!


Do you remember a moment when you admired the sunset or climbed a mountain to admire the views below, laid in the grass and listened to birds sing, tried on your favorite outfit and felt great, stood in awe and concentration before a painting, or were moved by a song? I’m sure that such a feeling stayed with you for a long time, enough for you to return to it in memory. Now imagine that you could experience this ‘wow moment’ everyday. I think that could be wonderful, especially that you when happy release endorphins, responsible for joy and contentment.

I’d like to invite you to practice experiencing the ‘wow moment’ in everyday life. This could look like something as simple as drinking coffee, listening to your favorite music on your way to work, noticing the shape of the clouds above, petting your pet or appreciating the intense color of a rose petal. Whatever it is, try to experience this moment consciously and with intention. You will invite more moments such as this into your life. It’s like experiencing life anew, everytime with newly found excitement and awe. This is an easy, cost-free practice that will bring you higher vibrations and a fresh perspective on the world. 

The ‘wow moment’ is a daily experience for children, who take in every new situation with curiosity and often enjoy simple, seemingly worn-out, moments. You can recreate this attitude in your own life, especially when daily life doesn’t seem very fascinating. We often long for the holidays or other unusual events, believing that they will wake us up and bring the desired feelings of elation, however it’s possible to feel this on a daily basis. Let every day be your holiday!

Hoʻoponopono

Czym jest?

Hoʻoponopono to prastara hawajska praktyka pojednania i wybaczania. Metoda duchowego oczyszczania polegająca na wybaczaniu sobie, i tym samym, innym oraz umożliwiająca uzdrowienie ciała emocjonalnego i fizycznego. Samo słowo oznacza uporządkowanie, naprawienie, oczyszczenie, przywrócenie do najlepszego stanu. Stosowano ją dla pojednania waśni, najczęściej w rodzinie, gdzie siadano w kole i praktykowano tę technikę.

Na czym polega?

Powtarzając 4 wyrazy: KOCHAM CIĘ, DZIĘKUJĘ, WYBACZ MI I PRZEPRASZAM oczyszczasz siebie energetycznie jak i daną sytuację, która wywołała u Ciebie niskie wibracje, gorsze samopoczucie lub złe, niesłużące emocje. Można powtarzać wszystkie 4 wyrazy jeden po drugim lub wybrać 1 lub 2 lub 3 z nich. Można je powtarzać w dowolnej konfiguracji. Ważne, żeby je powtarzać – jak mantrę. Najlepiej, żeby kierowane były do boskiej mocy, Boga, Najwyższej Istoty Wszechświata lub kogokolwiek wierzysz. Jednak z mojego doświadczenia wynika, że pomaga także powtarzanie wyrazów z intencją skierowaną do konkretnej osoby lub sytuacji, wyobrażając to sobie oczyszczam wtedy konkretnie tą daną osobę i sytuację, a jednocześnie siebie.

Czy to działa?

Wszystko zadziała jeśli w to uwierzysz:) A czym jest wiara – mocą, która napędza nasze istnienie, rozwija, wspiera i daje poczucie jedności z Wszechświatem. Powtarzając hawajską mantrę uwierz w jej moc, a zobaczysz, że oczyścisz siebie i świat wokół Ciebie.

Metoda jest bardzo łatwa i przyjemna, nie wymaga zaangażowania osób, które mogą być przyczyną naszego stanu niższych wibracji (chociaż tak naprawdę to my jesteśmy tego przyczyną i sama metoda oczyszczania dotyczy tego, żeby oczyszczać siebie, a poprzez to oczyścimy jednocześnie daną sytuacje czy relację) lub których nie ma już z nami, a więc nie mamy nawet fizycznej możliwości spotkania się z nimi.

Co jest najważniejsze w tej metodzie oczyszczania?

Osiągnięcie punktu zero, punktu w którym jest się zawieszonym pomiędzy energią Ziemi, a energią Wszechświata. Jest się w pełnej zgodzie ze sobą samym, a tym samym także z otaczającym Cię światem. Dla mnie ten punkt można porównać do stanu medytacji, kiedy jest się „in allignment” czyli w stanie kiedy czujemy naszym ciałem emocjonalnym i fizycznym, że jesteśmy w odpowiednim momencie i miejscu. Gdzie nie potrzebujemy rzeczy, dóbr materialnych, nie potrzebujemy jedzenia, nie mamy żadnych zmartwień, zmagań, wyzwań. Wszystko jest tak, jak powinno być. Jesteśmy wtedy najjaśniejszą istotą boską, idealną samą w sobie, jedyną i wyjątkową i w takich wibracjach i z taką energią odbieramy świat zewnętrzny. Powiedziałabym, że to stan doskonały, który – wbrew pozorom – jest bardzo łatwy do osiągnięcia:) Czego Wam i sobie życzę.

Kocham Cię, dziękuję, przepraszam, wybacz mi proszę.


What is Ho’oponopono?
It’s the ancient Hawaiian practice of reconciliation and forgiveness; a method of spiritual cleaning wherein you learn to forgive yourself and thereby others and heal your body and spirit. The word means to fix, order, clean or simply return to a proper state. This practice was commonly implemented in family disagreements or feuds, to find a common agreement.


What does it look like?
Repeat four phrases: I LOVE YOU, THANK YOU, I FORGIVE YOU, I’M SORRY. By doing this you are cleansing yourself of negative energy and the situation, which created low vibrations and unwanted emotions. You can repeat all four phrases or choose a combination of them that suits you. It’s just important to repeat them like a mantra. It’s best if you direct this towards a higher power or the universe, whatever your belief. From my own experience, it’s also helpful to set an intention towards a particular person or situation. Imagine you are cleaning that thing of negative energy.


How does it work?
Anything will work, if you only believe 😉 Faith is a strength that powers our being, evolution and connection to the Universe at large. When repeating this Hawaiian mantra, believe in its power and you’ll see your circumstance slowly changing. This method is very easy and enjoyable and it doesn’t require you to be fully engaged or be in a state of high vibrations. Although, of course, when we cleanse and reset we also cleanse and reset the negative situation itself.


What’s significant about Ho’oponopono?
The goal of this practice is to enter into an equilibrium, somewhere between the energy of our planet and that of the Universe. To be aligned with yourself and the world around you. This is comparable to a state achieved during meditation, when you feel in your body and your spirit
that you’re in the right place; when you don’t feel the need for material goods and face no overwhelming challenges. Everything is as it should be. In this state you are the brightest being, unique and perfect in yourself. In this state and with these vibrations it’s best to receive the world around you. I’d say, that’s an ideal state and, perhaps counterintuitively, truly easy to achieve. I hope that you can experience it too.


I love you, thank you, I’m sorry, forgive me please
.

Serce / Heart

Pamiętacie może taki święty obrazek z Jezusem i otwartym jego sercem, z którego wychodzą na zewnątrz długie jasne promienie? Czasami serce było w kształcie narysowanego serca, a czasami przedstawione było faktycznie jako organ. Jako dziecko bardzo zapadł mi w pamięci ten obrazek. Nie bardzo go rozumiałam wtedy, jak zresztą założeń nauki Jezusa, teraz jest dla mnie bardzo jasny i czytelny.

Nie jestem osobą wierzącą, chociaż może powinnam wyrazić się jaśniej, nie przemawia do mnie religia. Jakakolwiek religia, nie tylko chrześcijaństwo. Myślę, że związane to jest z tym, że nie lubię reguł, schematów, nakazów itp. Dla mnie to stworzone przez ludzi ograniczenia, do niczego nie potrzebne, bardziej skupione na strachu i kontroli innych. Co wcale też nie oznacza, że jestem buntownikiem, płynę zawsze pod prąd i chodzę nago w miejscach publicznych. Choć na to ostatnie czasami miewam ochotę:) Religia jest dla mnie zaprzeczeniem wolności i dlatego nie należę do żadnej z nich.

Jednak same założenia przekazów Jezusa są bardzo celne i gdyby ludzie tylko je stosowali, to na pewno świat byłby piękniejszy. Ale wracając do obrazka z sercem, które pierwszy raz zobaczyłam u mojej babci – religijnej osoby, bardzo dobrej, ciepłej, dającej poczucie bezpieczeństwa ale także dużo swobody i przestrzeni, która często opowiadała mi historie o cudach bożych i które były dla mnie pierwszym namacalnym dowodem na to, że magia istnieje – obrazek ten przedstawia koherencję serca, a więc ten stan kiedy serce połączone jest z mózgiem i naszym całym organizmem. Stan, można by rzec, idealny. Kiedy pozostajemy w pełnej harmonii, odczuwamy spokój wewnętrzny i mamy wysoki poziom energii. Kiedy czujemy radość i szczęście – najbardziej poszukiwane przez wszystkich z nas. A tak łatwe i dostępne do osiągnięcia:)

Serce nazywam mózgiem naszego wewnętrznego JA. To w nim powinno znajdować się nasze wewnętrzne centrum dowodzenia, z niego powinny wychodzić komunikaty w świat, i do niego powinny trafiać wszystkie sygnały z zewnątrz. Bowiem serce oczyści je z naszych przekonań i sytuacji widzianych przez pryzmat naszych wcześniejszych doświadczeń, dzięki czemu trafią do nas jako czysta i obiektywna informacja. Dokładnie taka, jaką ona jest. Bez udziału wiecznie pracującego mózgu, który ma cudowne zadanie, żeby nas chronić, ale przez to wtłacza nas w utarte schematy i rozwiązania, nie dając miejsca na wychodzenie ze strefy komfortu i poczucie inspiracji.

Poprzez serce powinniśmy komunikować się z innymi, z całym światem zewnętrznym. W ten sposób odpuszczamy nasze przekonania, porzucamy stare schematy i przyzwyczajenia, odchodzimy od porównań i osądów – jesteśmy tylko my i nasze serce – czyste i jasne, z którego wychodzą na zewnątrz jasne promienie miłości. Tak, jak na obrazku z Jezusem.

Warto codziennie praktykować koherencję serca, łączyć się z nim jak najczęściej, wysyłać fale miłości na zewnątrz do świata, do wszystkich istot żywych, ludzi, zwierząt i roślin. Jeśli masz jakieś pytanie, wyzwanie, wątpliwości – usiądź w ciszy i zapytaj się serca, a gwarantuję Ci, że otrzymasz odpowiedź. Opiekujmy się naszym sercem – najważniejszym organem w ciele człowieka.


Do you remember this often displayed picture of Jesus Christ with an open heart, either symbolic or real, from which rays of light came shooting forth? This image stuck with me from childhood. I didn’t understand its meaning then, or the teachings of Jesus, but now it’s clear to me.

I’m not a religious person. I’m not a follower of Christianity or any other religion. I think that it’s partly because I don’t like following rules and schemas. To me, religion seems to be a construct created by people, more for the purpose of controlling than anything else. However, that doesn’t mean I’m always a rebel, going against what society deems appropriate (even though sometimes, yes, I would definitely like to go around naked in public :)). Religion is the antithesis of freedom, which is why I don’t belong to any particular one.

That said, the teachings of Jesus Christ are positive and if only everyone followed them, the world would be more beautiful. So, the picture. I first saw it at my grandmother’s house. She was a very kind and warm woman, who made me feel safe and gave me a lot of freedom. She was also very religious and frequently told me stories about God and his miracles. This was my impression of magic and a palpable sense that it was real. That picture of Jesus depicts the moment in which the heart is connected to the mind, an ideal state. When we’re in harmony with our entire body–heart and mind–we have the highest level of energy. We can feel great joy and happiness, which we all seek, after all. This is actually easy to achieve.

I call the heart the brain of our inner Self. That’s where our sense of self lies, it guides us and takes in information from the outside world. It’s also where we should direct what comes to us, because the heart will cleanse us of assumptions based on previous experiences and give us an objective truth. Without the input of the brain, which functions to protect us but also tends to bind us to old schemas and solutions, without room for inspiration and discomfort.

It is through the heart that we should communicate with the world. That’s how we can let go of prejudices and habits that don’t serve us anymore. It’s just you and your heart, open and shining outward, like on that picture of Jesus Christ.

It’s worth practicing this daily–to open the heart and send its energy outward onto the world around. If you have doubts, questions or struggles, sit in silence and ask your heart what it wants.
I guarantee that you will receive an answer. So let’s take care of our hearts, our most important organ.

Wdzięczność za 2022 rok / Gratitude for 2022

Już za chwilę wejdziemy w kalendarzowy rok 2023! Dla mnie zaczął się on już 8 dni temu od kiedy przeszłam ogromną przemianę, dla każdeg z nas może nastąpić to w innym dniu ale dla większości, przynajmniej symbolicznie, nowy rok rozpocznie się o północy.

Przy okazji tego przejścia warto zatrzymać się na chwilę i zastanowić się co przydarzyło nam się w roku 2022 i za co jesteśmy wdzięczni. Zapraszam Cię do odpowiedzenia sobie na 3 następujące pytania:

  1. Jakie 3 rzeczy/wydarzenia/sytuacje zdarzyły się w 2022 roku za które jesteś najbardziej wdzięczny?
  2. Które z 3 rzeczy/wydarzeń/sytuacji, które miały miejsce w 2022 roku nie chcesz już zabrać ze sobą do 2023 roku?
  3. Jakie 3 nowe i pozytywne przyzwyczajenia/nawyki/zainteresowania zabierzesz ze sobą do 2023 roku?

Na końcu możesz napisać list do samego siebie wyobrażając sobie, że jest grudzień 2023 roku i dziękujesz za rzeczy/wydarzenia/sytuacje, które przydarzyły Ci się w 2023 roku. To pomoże Ci złapać perspektywę co chciałbyś, żeby wydarzyło się w 2023 roku.

Mój rok 2022 był absolutnie wspaniały. Mnóstwo cudownych rzeczy, wydarzeń i sytuacji przyszło do mnie. Dlatego moja lista ma aż 5 punktów, które i tak starałam się ścisnąć😊 Przede wszystkim zostałam Certyfikowanym Life Coachem i to jeszcze w Mindvalley!!! Podczas pobytu w Tallinnie spotkałam niesamowitych ludzie z całego świata, a towarzysząca nam energia była czymś niezwykłym czego nigdy wcześniej nie doświadczyłam. Cały czas utrzymuję z najbliższymi z poznanych osób stały kontakt i czuję, że to są przyjaźnie zawarte na całe życie! Mój występ w Paryżu na międzynarodowym zjeździe kobiet był kolejnym wydarzeniem, z którego jestem niezmiernie wdzięczna. Dzięki temu występowi już wiem, że świetnie czuję się na scenie i płynnie potrafię przekazać ważny temat także w języku angielskim😊 Uzdrawianie mojej relacji z mężem to następny punkt na liście. Jestem niezmiernie wdzięczna, że rozpoczęliśmy ten proces i mogę powiedzieć, że jest coraz lepiej i lepiej😊 Bardzo dużo dowiaduję się przez to o samej sobie i o moim podejściu do relacji z mężczyznami. Ostatnią pozycją jest moja historia opisana w książce, przygotowanej w kooperacji z 26 innymi coachami. Książka jest dostępna w większości krajów na świecie, a ukazane w niej historie, w tym moja, mogą być dla kogoś inspiracją do zmiany swojego życia. Do tego punktu dodałam także moje ukochane wyjazdy. Ten, kto mnie zna wie, że mogałbym z małym plecakiem podróżować przez kontynety, wyspy, morza i oceany. W 2022 roku zwiedziłam bardzo wiele miejsc na świecie, średnio podróżowałam 2 razy w miesiącu i zdecydowanie chciałabym ten trend zabrać ze sobą do 2023 roku😊 Zamiast listu wypisałam sobie kilka obszarów z intencjami, żeby się spełniły w nadchodzącym roku. Zatem mam obszar: relacje i miłość, dom i moje miejsce, moja praca, zdrowie i młodość, moje pieniądze, moje podróże i mój rozwój. Dzięlę się tym z Wami, bo może ktoś się zainspiruje.

Życzę Wam w Nowym Roku miłości, przyjemności, radości, ciekawości, dobrej energii i wysokich wibracji. Niech Wasze marzenia spełnią się jak najszybciej, żebyście mogli zrobić miejsce na kolejne😊


We’re about to enter a new year! However, for me the change has already come, eight days ago when I went through a transformation. A big change like that can come to each one of us at a different time, but the new year is a significant symbolic beginning.

With a new beginning, it’s worth pausing and taking stock of what happened in the past year and for what we can be grateful. I invite you to answer the following questions:

  1. What are three things, events or situations from 2022 that you are most grateful for?
  2. What are three things from 2022 that you don’t want to carry with you into the new year?
  3. What are three things that you would like to continue in the new year?

You could also make this list imagining that you are writing it at the end of 2023. This will help you think of what you would like to happen this year.

My 2022 was absolutely wonderful. Many incredible things, events and situations transpired. That’s why my list included five points, and that’s not even enough. First of all, I am now a certified life coach, a certification for which I received from Mindvalley!! During my stay in Tallinn, I met amazing people from all over the world. The energy emanating from all of us was something I have never experienced before. I’m still in contact with people who I met and I feel that these will be friendships for a lifetime! Another event, for which I’m greatly thankful, was my presentation at the International Gathering for Women in Paris. After this experience I know that I feel comfortable on stage and am able to clearly communicate ideas, also in English. Yet another aspect is improving my relationship with my husband. I’m incredibly grateful that we began this process and I can honestly say that our relationship is better and better. I’m learning a lot about myself and my approach to my communication with men. The last point on my list in telling my own story in a book with 26 other coaches. This book is available in most of the countries across the globe and includes stories that may be helpful in making changes in your life. Well, right after this point are my travels. Those who know me, know that I could travel across the continents, oceans and islands, with nothing but a small backpack. This year I visited many places, traveling nearly twice a month. I definitely want to continue this in the new year. I also wrote some intentions for 2023. They include these areas of my life: love and relationships; my home; my work; health and youthfulness; income, travel and my personal development. I’m sharing this because it may be inspiring for some of you.

So, in the new year I wish you love, joy, pleasure, curiosity, positive energy and high vibrations. May your dreams come true as soon as possible so that you can make space for new ones.

Czy cuda się zdarzają? / Do miracles exist?

Tak! I to każdego dnia i cały czas, należy jedynie je zauważyć. Cudem jest to, że oddychasz, sam, bez pomcy sztucznej aparatury. Cudem jest, że widzisz i podziwiasz świat pełen cudownych kolorów, blasków, świateł. Sam fakt, że masz wzrok i dzięki niemu możesz samodzielnie obserwować co tylko chcesz jest cudem samym w sobie. Banalne? Przypomnij sobie reakcję osób, które nie widziały abo niedowidziały i dzięki specjalnie skontruowanym okularom mogły zobaczyć – często pierwszy raz w życiu – swoich bliskich, świat wokół i SIEBIE! – reakcja jest jedna, to niesamowity zachwyt i wzruszenie. Zatem doceniaj to, że widzisz i możesz dzięki swojemu wzrokowi doświadczać życia.

 Cudem jest także to, że masz możliwość rozróżniania smaków, delektowania się jedzeniem. Ba! Wybieraniem tego na co TY masz największą ochotę! Choćby to były codziennie gotowane ziemniaki, które mój tata uwielbia😊

Cudem jest również to, że możesz słyszeć dźwięki wokół Ciebie, szum morza, szelst liści, szum korony drzew, śpiew ptaków, miauczenie kota, szczekanie psa, jadący pociąg po szynach, samochody przejeżdżające ulicą, rozmowy przechodniów, śmiech dzieci, a nawet dźwięk wentylatora. Co więcej, dzięki swojemu zmysłowi możesz wybierać i słuchać dokładnie tego, co lubisz i na co masz ochotę w danym momencie – wystarczy, że włączysz ulubioną muzykę!

Ogromnym cudem jest możliwość czucia poprzez dotyk, jak i poprzez TWOJE emocje. Dotykając doświadczasz zimna i ciepła, stanu ciekłego i stałego, różnych stuktur i powierzchni, jak chropowatości, miękkości czy puszystości. Dotykając wyrażasz miłość do drugiej osoby i także otrzymujesz od niej miłość. Czujesz przyjemność z dotyku. Twoim cudem są także emocje, które są drogowskazem Twojego stanu i tego czy jesteś w wysokich wibracjach czy niskich.

Cudem jest to, że masz relacje ze SOBĄ i innymi ludźmi, że nie jesteś sam, że jesteś kochany i sam kochasz, choćby swojego kota lub psa!

Spróbuj, już od teraz, zauważyć te wszystkie cuda i poczuć wdzięczność za nie. Cudem jest życie samo w sobie. I jeśli tego nie czujesz to zmień swoje życie na takie, jakie TY chcesz. Również po to, żeby dostrzec te cuda.

Jeśli chcesz skupić się na danym momencie TWOJEGO życia to skup się na swoich zmysłach, na odechu, na tym – co widzisz, na tym – co słyszysz, na tym – co czujesz, na tym – co smakujesz i pobądź w tym momencie dłużej, delektuj się tą chwilą, a wtedy zauważysz i docenisz cuda, które dzieją się w TWOIM życiu. Tego życzę TOBIE w Nowym Roku! Zwolnij, zatryzmaj się i dostrzerz piękno w najprostszych rzeczach TWOJEGO życia.


Yes! Everyday, all the time, you just have to notice them. It’s a miracle that you’re breathing, no special apparatus necessary. It’s a miracle that you can see and appreciate this world, full of colors, light and shine. Just the sense of sight and what it allows you to do is a miracle. Sounds trivial? Well, have you ever seen someone who couldn’t see, put on glasses for the first time? To see their loved ones, the world, THEMSELVES. The reaction is full of awe and gratitude. So let’s appreciate our sight and all the other things that allow us to experience the world.

Even food! Tasting different kinds of food, or eating the same favorite food like my dad, is a miracle. It’s also a miracle to hear sounds all around you: the hum of sea waves, the crunch of fall leaves, birds chirping, your pet purring next to you, or just the sound of cars and people passing by. Thanks to your incredible mind you can choose what you tune into. You could even play your favorite music! Touch is another incredible thing, and the emotions it elicits. You can experience hot and cold, different textures and shapes. By touching someone else you can express deep emotions, you can express love. Your personal miracle are your emotions, because they guide you and tell you the state of your vibrations.

It’s a miracle that you can have a relationship with YOURSELF, and other people; that you can maintain relationships, love and be loved, even by your pet!

So let’s try, from now on, to notice all these big and small miracles and be thankful for them. Life is a miracle in itself. And if your life doesn’t suit YOU, you can change it. Change it to notice the miracles.

If you would like to focus on the present moment, focus on and observe your five senses. What are you seeing, hearing, smelling, touching and tasting? How do you feel? Stay with those sensations and cherish them. That’s what I wish for you in this new year. Slow down and notice the beauty in all the simple things in YOUR life.

Stań w swojej mocy / Stand in your power

Ostatnio miałam ciekawszy okres w moim życiu. Dużo się u mnie działo, a w zasadzie wciąż się dzieje. I zdarzało się, że przez upadki i wątpliwości miałam wrażenie, że cofnęłam się w moim rozwoju o dobre 2 lata czyli do początku mojej świadomej podróży w głąb siebie. Ratowała mnie wiara i zaufanie, że wszystko działa na moją korzyść (mimo, że w danym momencie zupełnie mi się tak nie wydawało), codzienna medytacja, która cudownie uspokaja kołatany myślami umysł i poczucie, że to JA decyduję jak chcę się czuć w danym momencie. Te słowa przyszły do mnie nagle od mojego bardzo dobrego przyjaciela i jest w nich zawarta ogromna moc własna.

Życie to podróż podczas której zdarzają się lepsze momenty i – z naszego punktu widzenia – gorsze. Co nie znaczy, że te gorsze faktycznie są dla nas gorsze. Zwykle po czasie okazuje się, że trudne zdarzenie, choroba, a może nawet śmierć kogoś bliskiego otwierają nam oczy i duszę na zupełnie inną perspektywę, są często momentem zwrotu, gdzie następuje słynne „a-ha!” i zmieniamy się, sami, na własne życzenie. I rzecz w tym, że jak już jesteśmy w tym trudnym – z naszego punktu widzenia – momencie, to żeby mieć sprawczość i móc kontrolować swoje emocje. Dlaczego? Bo za długie siedzenie w ciężkich, niskich emocjach wibracyjnie wpłynie na nas i otaczający nas świat. I coś co było tylko dla nas informacją, że coś dzieje się nie do końca tak, jakbyśmy chcieli albo że mamy do przepracowania jakiś jeszcze szczegół naszej egzystencji, może doprowadzić do dłuższego okresu występowania sytuacji, których emocjonalnie nie chcemy. Zatem jak już sobie obejrzymy sytuację, która – z naszego punktu widzenia – nie jest dla nas pozytywna, to stańmy w swojej mocy i kontrolujmy nasze emocje, po to, żeby Wszechświat odpowiednio wibracyjnie na te nasze emocje odpowiedział.

Chciałabym, wierzcie mi, że bardzo bym chciała cały czas mieć emocje w wysokich wibracjach i odpowiadać pozytywnie na każde zdarzenie, a zwłaszcza to, które – z mojego punktu widzenia – jest niesprzyjające. Jestem jednak człowiekiem, nie robotem, i miewam gorsze momenty, czuję się zmęczona, może gorzej sypiam albo mam katar i to już może spowodować, że moja reakcja nie będzie „idealna”. Pamiętam jednak, żeby nie siedzieć zbyt długo w tym cieplutkim dołeczku i roztrząsać problemy świata, tylko stanąć w swojej mocy i odzyskać kontrolę nad swoimi emocjami. Wierzę, że praktyka czyni mistrza i że z czasem osiągnę czarny pas w świadomym kontrolowaniu swoich emocji, żebym zawsze była Agą w wysokich wibracjach:)

Życzę Wam cudownych, pełnych magii Świąt i niezależnie w co i kogo wierzycie, spędźcie proszę ten czas z ukochanymi osobami i przede wszystkim z samym sobą – najważniejszą osobą w życiu każdego z Was!


Recently my life has been quite interesting. A lot has happened, and is still happening. At times I even felt that I shifted back in my spiritual evolution back to the beginnings. What grounded me was my faith and trust in that everything will work out in my favor (even though at that moment I didn’t actually feel it). Daily meditation helped me in calming my mind and gave me the sense that I decide how I want to feel in a given moment. Then, I remembered what my good friend once told me. Life is a journey, full of ups and downs. However, these down moments may not be in fact bad or at least as bad as they seem to us. Usually, as time passes, those difficult situations, an illness or even a death of a close one, can give us a new perspective on life, an “aha!” moment. That’s why it’s important to remember that there is a different perspective and to keep your emotions in check. Why? Because if you sit too long in negative emotions it will affect the world around you and your relationships. Then, the situation that seems negative will continue to be so. Now, when we observe and evaluate the situation we can control our emotions and let the Universe match its vibrations to ours.

Believe me, I would like to keep my vibration on an all time high, and react positively to every situation, especially those which seem adversary. However, I’m human and not a robot, so I definitely have my moments when I feel tired, worse, or ill, which makes me not react ideally. I remember not to stew in my negativity, but to stand in my power and retain my control. I believe that practice makes perfect and that in time I will achieve the black belt in the art of consciously controlling my emotions, to be Aga with high vibrations 😉

I wish you all wonderful Holidays, filled with magic. No matter your spiritual beliefs, spend this time with your loved ones and, most importantly, with yourself—the most important person in the world.

Moja prawda / My truth

Chciałabym Wam dzisiaj opowiedzieć o moich doświadczeniach z ostatnich tygodni dotyczących moich wyzwań. Od jakiegoś czasu pojawił się u mnie kontrast, zwłaszcza w jednym z obszarów i narastał każdego dnia do tego stopnia, że zaczęłam się zastanawiać czy ja naprawdę straciłam zdolność czucia czy jestem w wysokich czy niskich wibracjach. Bowiem – jak zawsze – intuicyjnie wiedziałam, że co by się nie działo mam pilnować, żeby nie zjechać w dół, gdzie niskie wibracyjnie emocje mają się całkiem dobrze. Tak przy okazji – robię to intuicyjnie, jeśli nie jestem w stanie utrzymać emocji w wysokich wibracjach, przyglądam się sobie i tym niskim wibracyjnie emocjom, żeby zrozumieć skąd się wzięły i czego ode mnie chcą, na co mam zwrócić uwagę i czemu poświęcić więcej mojego czasu. Chodzi o to, żeby wszystko było płynnym procesem, a nie na siłę i bez autentyczności zmuszać się do uśmiechu i radości. Zresztą brak autentyczności Wszechświat sam wyczuje i wybije nam ten piękny, lecz przyklejony, uśmiech. Z drugiej jednak strony, nie ma co za długo siedzieć w niskich wibracyjnie emocjach, bo jak już sobie odnajdziemy to, do czego nas kontrast przymusił;) to najlepiej od razu skupić uwagę na czymś przyjemnym, żeby podnieść sobie emocje na wyższe wibracje.

Ale wracając do mojej historii – siedziałam więc sobie w tym kontraście, próbując zupełnie nie zjechać w dół na łeb i na szyję. Nie umiałam zrozumieć czemu tak mi Wszechświat wybija wszystko czego nie chcę. Głupio się przyznać ale nawet przyszły do mnie myśli, że przecież ja – taka uduchowiona – a nie dość, że wstać z kolan nie mogę to jeszcze coraz głębiej mi się one zapadają. Czułam, że na coś mam zwrócić uwagę i że to do mnie przyjdzie ale i tak – jak podłączona do matrixa – tkwiłam w tej sytuacji nie wiedząc jak z tego wyjść. Wiedziałam jedno, że mam podchodzić do mojego kontrastu z otwartym sercem czyli nie zamykać się na sytuacje i ludzi, tylko z miłością kierować się w ich stronę.

I wtedy przyszło do mnie coś tak banalnego i oczywistego, a jednak prawdziwego, że w pierwszym momencie aż mnie zatkało. Podczas medytacji, które w ostatnim okresie bywało że wykonywałam niestety mechanicznie, uspokoiłam umysł i wreszcie mogłam zrobić przestrzeń na odpowiedź, której poszukiwałam. Przyszło do mnie, że to, co uważam za moją prawdę jest tylko MOJĄ PRAWDĄ niczym więcej. To jest moje postrzeganie rzeczywistości i wcale nie musi być (i nie jest!) jedyne i słuszne. To, że wydawało mi się, że wiem co stoi za zachowaniem pewnych osób, które wywoływało u mnie kontrast, było tylko moim wydawaniem się, tylko moją prawdą, która nie miała nic wspólnego z obiektywną rzeczywistością. To było wielkie odkrycie, które przeniosłam i wykorzystałam w innym obszarze, w którym pojawił mi się kontrast i to samo mi wyszło. Chciałam się z Wami tym podzielić, bo przecież bardzo często się zdarza, że nam się coś wydaje, że ktoś się zachował tak, a nie inaczej z tego właśnie powodu, a prawda jest inna. Patrzymy na innych i ich zachowanie przez pryzmat samych siebie, a przecież każdy jest inny i wyjątkowy, zatem nie da się innych określić i zdefiniować poprzez nas samych. Mam nadzieję, że jest to dla Was zrozumiałe, jeśli chcielibyście doprecyzowanie to dajcie mi proszę znać. Chętnie rozwinę temat.

Gdy tylko uświadomiłam to sobie, wszystkie niskie wibracyjnie emocje zniknęły, a ja osiągnęłam klarowność możliwą do obiektywnego postrzegania świata i do podjęcia dalszych decyzji. Myślę też, że ten kontrast pojawił mi się z innego także powodu ale o tym napiszę innym razem:)


I’d like to tell you about my recent experiences with the challenge of contrasts. Since some time now there was a palpable contrast in a certain aspect of my life, so much so that I began to wonder if I lost the ability to feel, I couldn’t tell if I was in high or low vibrations. My gut told me to be careful not to fall into low vibrations, where negative feelings abound. And, by the way, I do this intuitively when I feel like I’m slipping. I take a moment and observe my low vibrational emotions to understand where they are coming from, what they want from me, and what I should focus on. This should be a seamless process wherein I don’t have to force myself to feel happy or smile. Afterall the Universe will sense when we are not being sincere and wipe that pretend smile away. On the other hand, it’s not worth sitting for too long with those low vibrations. After we find where the contrast lies, we can bring ourselves out of the negative feelings.

So, back to my story: I was sitting within that contrast, trying not to completely slip into the state of low vibrations. I couldn’t understand why the Universe was refusing the things I wanted. It’s silly to admit, but I (supposedly enlightened) couldn’t even get off my knees. I felt that I should be focusing on something and that it will come to be, but I remained in this unknowing for quite some time. However I knew that I should approach this situation, this contrast, with an open heart; to meet people and circumstances with love. During a meditation, which to be perfectly honest, I’ve been doing automatically and without genuine focus, I managed to calm my mind and open up the space for answers.

And then, finally, something so simple and almost banal, but so true, occurred to me. I realized that what I consider to be my truth, is indeed only MY truth, and nothing else. My perception of reality should not be (and in fact isn’t) the only right one.

The contrast was based on my perception of other people’s behaviors, on what I thought stood behind their actions, which had nothing to do with what was actually going on. This was a great revelation, one which I used in another situation and another contrast.

I wanted to share this with you, because it happens so often that we assume the cause of someone’s behavior when the truth lies somewhere else. We look at others and their actions through the lens of our personal experience, when in actuality that may not be applicable because each one of us is different and unique. I hope that this is understandable to you, but please let me know if I should elaborate. 🙂

So, as soon as I realized the above, my low vibrations went away and I achieved the mental clarity necessary for an objective evaluation of the situation and making right decisions. I also think that there was another source of tension with this contrast, but I will leave that for another post. 🙂

Kontrolować czy nie kontrolować swoje emocje? / Is it worth controlling the emotions?

Czyżby faktycznie kontrolowanie emocji wpływało na naszą komunikację ze światem zewnętrznym? Przecież wszystkie emocje, również te w niskich wibracjach, są nam potrzebne, są dla nas drogowskazem, że z czymś mamy wyzwanie, że gdzieś mamy jeszcze obszar do przepracowania albo po prostu pokazują nam, że coś z czym się zetknęliśmy w danym momencie nie jest nasze lub nie zgadzamy się na to.

To prawda, że bez naszych różnorodnych emocji albo żylibyśmy w nieustającej euforii, która powodowałaby, że bylibyśmy totalnie oderwani od życia na Ziemi, albo żylibyśmy w wiecznym dole emocjonalnym, gdzie przytłoczeni niskimi wibracyjnie emocjami, także bylibyśmy oderwani od życia, widząc wszystko tylko w ciemnych barwach i nie mogąc spojrzeć na wyzwania obiektywnie, z dystansu i z wdzięcznością. Dlatego różnorodność w emocjach jest bardzo potrzebna, dzięki niej możemy doświadczać życia we wszystkich jego tonach. Emocje są naszym drogowskazem wskazującym czy w danym momencie idziemy w dobrym dla nas i spójnym z naszym wewnętrznym ja kierunku, czy jednak to nie jest nasza droga i niskie wibracyjnie emocje pokazują nam to.

Czy zatem kontrolowanie ich jest wskazane? W końcu powinniśmy chłonąć życie z dziecięcą ciekawością i zaangażowaniem, a więc także wyrażanie naszych emocji powinno – teoretycznie – być głośne i natychmiastowe. Niby tak, a jednak uważam, że należy je kontrolować. I to nie tylko z powodu wpływu na naszą komunikację ze światem zewnętrznym ale przede wszystkim na nas samych. Nie wiem czy znacie zasadę 16 sekund. Wynika ona z prawa przyciągania. Jeśli jesteśmy w danej emocji przynajmniej 16 sekund to wpływa ona na nasz dalszy tok myślenia, ocenę sytuacji i nasze dalsze emocje. A więc te 16 sekund jest dla nas niezmiernie istotne. Przy niskich wibracyjnie emocjach pozwala nam się im przyjrzeć i w tym czasie najlepiej zadać sobie pytania: skąd te emocje się u mnie biorą? Co jest ich przyczyną i jakie jest ich źródło? Jednak, w imię prawa przyciągania, najlepiej po tych 16 sekundach wyjść z tych niskich wibracyjnie emocji i skupić swoją uwagę na czymś pozytywnym co pozwoli na to, aby nasze emocje weszły w te wyższe wibracyjnie. Bowiem to, na czym skupiasz swoją uwagę rośnie. Jeśli pozostaniemy w niskich wibracyjnie emocjach nasza uwaga będzie skierowana na niski wibracyjnie stan, co przełoży się bezpośrednio na nasze samopoczucie, a następnie wibracyjnie zaczniemy wysyłać sygnały o takiej samej częstotliwości na zewnątrz i tym samym wpływać na świat zewnętrzny i na to, co będziemy przyciągać do siebie. Tak więc „kontrolowanie” emocji ma sens i faktycznie wpływa na naszą komunikację ze światem zewnętrznym. Najprostszym namacalnym przykładem może być choćby przykład, gdzie zdenerwowani jakąś sytuacją, zamiast ochłonąć i powrócić do wysokich albo chociaż neutralnych emocji, idziemy na spotkanie z osobą na którą projektujemy swoją złość, a więc emocję niską wibracyjnie. Podobnie jest w odwrotnej sytuacji ale różnica jest taka, że wysokie wibracyjnie emocje – takie jak radość, lekkość, wdzięczność – zawsze przyniosą nam więcej dobrego, także w komunikacji ze światem zewnętrznym. Dlatego kontrolowanie ich raczej nie jest konieczne, no chyba, że – jak pisałam wyżej – emocje te sprawiają, że jesteśmy w ciągłej euforii, oderwani od innych osób i spraw Ziemskich. Wtedy należałoby się uziemić, bo najlepszym stanem jest balans pomiędzy Energią Kosmosu i Energią Ziemi. Jak to zrobić? Krótki spacer w ciszy i wśród przyrody powinien w zupełności wystarczyć. Nie byłabym sobą gdybym także nie dodała idealnej na każdą okazję – medytacji 🙂


Does controlling one’s emotions have a real effect on the world around us? All emotions, even the low-vibrational ones, are necessary. They guide us and reveal the things we should deal with and those which agree with us or not. 

It’s true that without the range of emotions we would either live in eternal bliss, disconnected with the reality here on Earth, or in an all-time-low, perceiving everything negatively and without gratitude. That’s why the variety of emotions we hold is so important, it allows us to experience life with all of its ups and downs. Emotions are the compass for choosing a path that either agrees with our Higher Self or one that is misleading and low-vibrational.

So how much should we control our emotions? If we should enjoy life with a childlike curiosity and full intensity, then our emotions should reflect this. They could be loud and spontaneous. Even so, I do believe that we should control them to some extent. Not only because of how we interact with our surroundings, but also with regards to ourselves. Have you heard of the 16 second rule? It’s based on the law of attraction. If we remain in a given emotion for longer than 16 seconds it will influence our thinking and perspective. These 16 seconds are crucial. Given low-vibrational emotions, we can focus on their source and ask ourselves why we feel what we feel. After that we can try to leave these emotions behind and focus on a positive aspect so that we enter a higher-vibrational state. What you focus on grows – that’s the law of attraction. If we remain in a low-vibrational state, we will only continue feeling bad and will spread our negativity around. This won’t help us or others. Here, controlling some of our emotions makes sense and indeed has an effect on the world around us. A simple example is a situation wherein we’re in a bad mood after a fight and then bring that baggage with us to another meeting, projecting the anger we feel. The opposite is also true: when we feel high-vibrational emotions, such as joy or gratitude, we will translate that onto our surroundings, our communication and the situations we find ourselves in. Even if we feel euphoric, it’s worth to ground ourselves, so as to not lose touch with reality. You can do this by going on a walk or otherwise spending time in nature. It’s important to keep a balance between the Energy of the Cosmos and that of the Earth. And, of course, I wouldn’t be myself, if I didn’t prescribe meditation as well🙂

Pewność siebie / Self-confidence

Najważniejsze w pewności siebie jest bycie autentycznym. Kiedy stawiasz na swoją autentyczność w kontakcie ze światem zewnętrznym ale także z samym sobą wzmacniasz swoją pewność siebie. Nie ma wtedy siły, żeby nie zauważyć Twojej jasnej prostej postawy, pewnych, płynnych ruchów, podniesionej głowy i spojrzenia pełnego przekonania o swojej prawdzie. I tu nie chodzi o jakieś sztuczne epatowanie nonszalancją czy egoizmem, które cechuje często głośne zachowanie przykrywające wewnętrzną pustkę i przerażenie. Pewność siebie jest czystym poczuciem własnej wartości, bezwarunkowym poczuciem własnej wartości. Wtedy nie szukasz potwierdzenia tej wartości na zewnątrz, no masz ją wewnątrz. I nawet jeśli innym wydajesz się dziwny, śmieszny czy ekstrawagancki to nie ma żadnego znaczenia, bo Ty dla siebie masz poczucie pełnej akceptacji tej dziwności, śmieszności czy ekstrawagancji. Zresztą każdy z nas jest wyjątkowy, inny i niepowtarzalny zatem to nie jest istotne co świat zewnętrzny myśli na nasz temat. To jest tylko i wyłącznie projekcja rzeczywistości innych osób na nasz temat. Dlatego tak ważne jest skupienie się przede wszystkim na sobie, dawanie sobie miłości, uwagi, zaufania i wysokiego poczucia własnej wartości, a za tym wszystkim – w naszej autentyczności – pojawi się pewność siebie.

Jeśli jednak chcesz popracować nad wzmocnieniem pewności siebie to można wykonać ćwiczenie medytacyjno-wizualizacyjne. Usiądź wygodnie, nie krzyżuj nóg, oddychaj głęboko i wyobraź sobie osobę, która dla Ciebie jest bardzo pewna siebie. Przyjrzyj się jej zachowaniu, postawie ciała, uniesieniu głowy, gestom. Posłuchaj jej głosu, czy mówi szybko, czy wolno, czy głośno czy cicho. Obserwując ją wejdź w tą postać i odbieraj świat zewnętrzny jej zmysłami. Przejdź się w sposób w jaki ona się przechadza, usiądź w ten sam sposób, rozejrzyj się naokoło, uśmiechnij. Poczuj wszystkimi swoimi zmysłami jak to jest być pewną siebie. Następnie wyobraź sobie siebie w wersji pełnej pewności siebie. Przyjrzyj się sobie, jak chodzisz, jak się poruszasz, jakie masz gesty, jaki ton głosu, jak zwracasz się do innych, jak traktujesz innych. I ponownie wejdź w swoją wersję pełnej pewności siebie i poczuj wszystkim zmysłami: zapachem, słuchem, dźwiękiem, dotykiem – jak to jest być swoją wersją w pełnej pewności siebie. Pobądź w tej osobie i wracaj do tego ćwiczenia tak często jak to będzie potrzebne. Pomocne jest także wizualizowanie sobie przyszłych wydarzeń, w których potrzebna jest nasza pewność siebie i odgrywanie ich w naszym umyśle jako wydarzeń, które z sukcesem dla nas przebiegają i kończą się – tak, żeby zaprogramować umysł na to wydarzenie i kiedy ono nastąpi, żeby umysł odtwarzał je dokładnie tak, jak go zaprogramowaliśmy. Przy tych ćwiczeniach bardzo ważne jest wchodzenie w emocje, które nas wzmocnią i dadzą nam poczucie autentyczności i tym samym pewności siebie.


What’s key in self-confidence is authenticity. When you bet on authenticity, in relation to the outside world and in relation to your true self, you automatically strengthen your confidence. It will be impossible to appreciate your straight posture, smooth movement, raised head and a gaze that speaks your truth. That’s different from putting on a show of confidence or nonchalance. Self-confidence is about knowing your self worth, unconditionally and without the need for external validation. Even if others will consider you extravagant or bold, it doesn’t matter because you are the one in acceptance. Moreover, each one of us is unique and what the world thinks of us is not that important. What you project onto others comes from within, that’s why it’s so valuable to focus on the good things within you, to love and trust yourself. In your authentic self you’ll find confidence.

So if you want to work on self confidence, there is a visual meditation exercise you can do. Sit comfortably, without crossing your legs, take deep breaths, and imagine a person that beams with confidence. Observe their behavior, their stance, the way they move and speak. Now imagine yourself being that person and doing exactly what they do: their walk, their smile, what they see. Feel what it feels like to be confident. Now see yourself as a confident person. How do you walk, what are your gestures like, what does your voice sound like? Feel it with all your senses and stay in this visualization as long as you need to. Repeat this anytime you need a boost of self-confidence and when anticipating a situation that requires confidence and boldness. In a way, you’re programming your brain to allow you to be confident and successful when you want to be. Remember to be in touch with your emotions when meditating, because that’s where your true, authentic self lies.